No i jestesmy w domu
Moze zimno, moze pada, moze trzeba pomyslec o pracy i innych obowiazkach, ale dom to dom, a jak wiadomo wszedzie dobrze ale..
Stesknilismy sie za wami, wiec spodziewajcie sie telefonow w sprawach rychlych spotkan towarzyskich. Jak wczesniej zostalo napisane nie unikniecie tez pokazow fotografii, wiec zacznijcie aplikacje kofeiny ;)
Wyjazd byl niezwykle udany, a do najwiekszych plusow zaliczamy:
+ z maluchem da sie fajnie podrozowac i wyraznie sprawia mu to przyjemnosc
+ nie zrealizowalismy planow do konca i oznacza to, ze jeszcze do Indonezji wrocimy - mamy pozytywny niedosyt w tym zakresie
+ wozek przezyl wyjazd, co jest kolejnym dowodem na to, ze dokolnalismy wlasciwego wyboru, ogolnie obylo sie bez strat i uszczerbkow na zdrowiu :D
minusow w chwilowej euforii nie dostrzegamy
dzieki dla wiernych czytelnikow
obiecujemy powtorzyc projekt geoblog podczas kolejnych podrozy
MAK